Pia Skrzyszowska znów chce pobić rekord Polski, ale… Mam szacunek dla pani Grażyny Rabsztyn
To dobry moment, żeby się zatrzymać i zobaczyć, jak dużo wydarzyło się w minionym roku – mówi.
Również dla mnie był to bardzo dobry rok, owocny w sukcesy, medal czy rekord Polski.
Przypomnijmy, że w sezonie 2025 zawodniczka podczas Halowych Mistrzostw Świata w Nankinie pobiła 45-letni rekord Polski na 60 metrów przez płotki. Nowy najszybszy rezultat w naszym kraju jest lepszy o zaledwie… 0,03 sekundy! Warto dodać, że wcześniej Skrzyszowska wywalczyła brązowy medal Halowych Mistrzostw Europy na tym samym dystansie. Znacznie pomogła też naszej kadrze wywalczyć drużynowe wicemistrzostwo Starego Kontynentu, wygrała mistrzostwo Polski, a na mistrzostwach świata w Tokio zajęła piąte miejsce.
Co mnie najbardziej cieszy? Chyba fakt, że na najważniejszych imprezach sezonu byłam w formie. Za każdym razem osiągałam rekordy sezonu i mimo że zdarzały się cięższe starty, to jednak w tych kluczowych startach prezentowałam się najlepiej. To był dla mnie bardzo długi sezon, bo w hali startowałam już od lutego, a w kwietniu rozpoczęłam sezon letni. Trzeba było wytrzymać do samego końca, bo we wrześniu odbywały się mistrzostwa świata w Tokio. Cały czas wierzyłam w swój cel i chyba dzięki temu dotrwałam do końca – śmieje się piąta płotkarka globu w 2025 roku.
Rekord Polski w hali to jedno, ale Skrzyszowska chciałaby też zapisać się na dobre w kartach historii polskiej lekkiej atletyki na stadionie. W przyszłym sezonie planuje więc zaatakować 25-letni wynik Grażyny Rabsztyn na 100 m przez płotki (12,36 s).
Rekord Polski w hali już był, więc oczywiście mam apetyt na kolejny. Pobiec taki wynik w czołówce światowej to dla mnie motywacja. Wciąż mam jednak duży szacunek i podziw dla pani Grażyny, która wciąż jest rekordzistką – mówiła Skrzyszowska na gali w województwie śląskim.
Nasza sprinterka zaciera też ręce na Halowe Mistrzostwa Świata, które w przyszłym roku odbędą się w Toruniu.
Nie będę ukrywać, że w Polsce, przed własnymi kibicami, chciałabym zaprezentować się już najlepiej. W 2024 roku w Glasgow miałam brąz, więc tutaj może pokuszę się o coś więcej? Tym bardziej, że na trybunach będzie kibicować mi rodzina, a podczas HME w 2021 ze względu na pandemię kibiców w hali nie było. A plany na stadion? Będą mistrzostwa Europy, więc ponownie celuję w medal. Fajnie byłoby też zrobić życiówkę, ten rekord Polski… Ale to odległe plany. Na razie skupiam się na treningach, żeby dobrze zacząć sezon 2026 – kończy zawodniczka.








